Nasi włóczykijowi przyjaciele ze Szczecina startują 18 lipca rowerami na Igrzyska Olimpijskie, dając sobie 14 dni na przejechanie ok 1300 km dzielących Szczecin i Londyn. Po drodze przejadą przez: mały kawałek Polski (to będzie tylko 15 km z domu do granicy), Niemcy, Holandię, Belgię, Francję i Wielką Brytanię.
Syn - Mateusz Miłoszewski, rocznik 1999. Właśnie kończy Szkołę Podstawową nr 7 w Szczecinie. Zaczął podróżować, bo... tata namawiał. Jeszcze niedawno uprawiał kolarstwo. Teraz wprawdzie zmienił dyscyplinę, ale podróże rowerowe pozostały jego pasją.
Tata - Marek Miłoszewski, rocznik 1973. Informatyk. Podróżuje, bo nie potrafi usiedzieć w miejscu. Nie znosi zorganizowanych wycieczek i chodzenia za przewodnikiem.
Nie udało im się zdobyć biletów, więc jedynym kolarskim wyścigiem jaki zobaczą będzie niebiletowana jazda indywidualna na czas - 1 sierpnia w Hampton Court Palace. Ale jak piszą, nie jadą dla samych Igrzysk. Są one tylko pretekstem, żeby ruszyć w drogę.
"Z drugiej strony to Igrzyska sprawią, że po raz pierwszy będziemy musieli dojechać w określonym czasie, bo zawodnicy nie będą przecież czekać na nas ze startem. To zupełnie nowe doświadczenie, nigdy jeszcze nie jechaliśmy na wyprawę z reżimem czasowym." - pisze Marek
Więcej o wyprawach taty i syna oraz przygotowaniach do Londynu na:
http://rower.memorek.pl
http://facebook.com/ztatadookolapolski
Kontakt
Spiritus Movens - Przemek Lewandowski - fluxoplazma@gmail.com
Biuro festiwalu - Gryfiński Dom Kultury - sekretariat@gdk.com.pl