Relacje

- Zimowa Wyprawa na Ural 2011

Jarosław Jóźwicki, Łukasz Białas, Magda Jarocka i Maciej Besta 6 marca 2011 roku zdobyli szczyt Narodnaja - najwyższą górę europejskiej części Rosji (Chanty-Mansyjski Okręg Autonomiczny) i Uralu Subpolarnego, z uwagi na położenie również uznawaną za najtrudniej dostępny szczyt "Korony Europy". Cała wyprawa trwała 21 dni 4 godziny i 48 minut. Prezentujemy krótką fotorelację z tego wyjazdu. Więcej zdjęć na stronie www.dziaba.com. Gryfiński Festiwal Miejsc i Podróży "Włóczykij" był patronem medialnym wyprawy.

Start pod dworcem we Wrocławiu. Przyjaciele którzy przyjechali nas pożegnać i ponosić sprzęt.

Piwko Lwóweckie (ale nie z Lwówka Śląskiego) w podróży relacji Lwów-Moskwa.

Dworzec Moskwa kijowskaja.Tu przybywają pociągi z południa Rosji oraz Ukrainy. Szybki wyładunek na peron i oględziny czy mamy wszystko.

Moskwa dworzec jarosławski. Czekamy na następny transport.

Pociąg relacji Moskwa Inta. Klasa LUKS wagony Plackartne. Tak wyglądał nasz Box.

Główne wejście dworca w Incie Górnej. Teraz po 3,5 doby jazdy, w tajgę i góry czas ruszyć.

Pierwszy dzień przedzierania się przez tajgę w świeżym śniegu. Widać te "parę" rzeczy bagażu na naszych saniach.

Podróż w stronę Narodnej.

Przedzieranie się przez tajgę.

W trakcie zdobywania góry dominującej nad kopalnią kwarcu. Tubylcy nazywali ją Halodnaja.

Dokładny widok na kopalnie kwarcu z szczytu. Nad nią widać lej z jeziorem polodowcowym.

Transportowanie sprzętu by przygotować bazę pod Narodną.

Nasze mapy.

W drodze na szczyt Narodnej.

W drodze na szczyt Narodnej.

Zdobycie Narodnaji.

Widok ze szczytu.

Widok ze szczytu.

W drodze ze szczytu Narodnej.

Obóz pod Narodnają, następnego dnia rano.

Po zdobyciu Narodnej wyruszamy dalej w góry.

Okazało się że dolina Manargi, do której zmierzamy, jest odcięta.

Wyjście na płaskowyż.

Widoki z płaskowyżu.

Dolina Manaragi, której nie udało się zdobyć.

I zaczynamy powrót. Przed nami jeszcze 150 km.

Wracamy do kopalni kwarcu.

Konstrukcja szałasu pasterzy reniferów. Nic tylko skórami przykryć. Jak widać niebo nie pozwalało nam choć na chwilę odpocząć od zachwytu.

Kopalnia. Tu zabierzemy resztę naszego bagażu niezbędnego do powrotu.

A wieczorem nagroda o której każdy z nas marzył. Zorza polarna nad Uralem.

Księżycowy krajobraz na płaskowyżu (Foto: Maciej Besta)

Czasem transport bagażu wyglądał tak (Foto: Magda Jarocka)

Zasłużony odpoczynek na dworcu w Incie (Foto: Jarek Jóźwicki)

Relacje na Włóczykiju 2011